Translate

piątek, 17 kwietnia 2015

plus i minus

Ja to naprawde jestem dziwna z jednej strony chce karmic moje dziecko z drugiej jestem juz tym tak zmeczona ze nie mam sily. Najlepiej bylo by karmic ja w nocy ze wzgledu wygody ale w dzien chciala bym przejsc na butelke bo to ciagle ciulanie jej na rekach jest meczace . A kiedy patrze na nia to jednak bym chciala ja jeszcze troche ponosic i tym sposobem moje dziecko jest masakrycznie rozpuszczone. Nie chce spac sama tylko ciagle placze mimo tych wszystkich gadzetow , chustawek ,lerzaczkow i reszty . I niby chce ja odluczac tego ciaglego spania na rekach ale nie umiem zniesc jej placzu. I niby wiem dokladnie ze mala gula wykozystuje moja slabosc , widze to bo kiedy tylko biore ja na rece to sie uspokaja ale kiedy placze to serce mi peka i tyle . I co tu robic? Ani w prawo ani w lewo wszystko jest nie tak jak byc powinno. Ale ona jest taka slodka, i tak bardzo bym chciala zeby jej zycie bylo wesole zeby nigdy nie musiala plakac .Tylko ze tak naprawde jest to niemozliwe . Trudno jest byc matka zwlaszcza jesli cale zycie chcialo sie miec taka mala sliczna coreczke . I tak bardzo chce ja rozpuszczac mimo wszystko, wogule to bym chciala zeby ona wcale nie urosla zebym ja zawsze mogla nosic na rekach i calowac ciagle i ciagle .A ona rosnie jak na drozdzach , smieje sie , gada i z dnia na dzien jest wieksza i wiekasza a mi znow serce peka ze zaraz pojdzie do przeczkola i nie bedzie jej ze mna buuuuu. Wszystko jest nie tak i co tu robic ?
Wiec sie pytam ,moze mi ktos powie jak byc matka taka naprawde , twarda ale miekka , konsekwentna ale nie za ostra , taka co kocha ale nie poblaza wogule matka przez duze M????